• 1 Kopia
  • 3 Kopia

wujek2 e1545073728798

40 lat temu, w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku, wojskowa junta gen. Jaruzelskiego wprowadziła Stan Wojenny na terenie całej Polski. Większość Polaków o wprowadzeniu stanu wojennego dowiedziała się nad ranem w niedzielę 13 grudnia 1981 r. Nie działały telefony, telewizja, radio zaś nadawało muzykę poważną. O godz. 6.00 wyemitowano przemówienie gen. Jaruzelskiego, o 9.00 powtórzono je w telewizji. Ogłosił on powstanie Wojskowej  Rady Ocalenia Narodowego, która przejęła rządy w kraju. Twierdził, iż  wprowadzenie stanu wojennego nastąpiło w chwili ostatecznego zagrożenia:  „Ojczyzna nasza znalazła się nad przepaścią. [...] Już nie dni, ale godziny  przybliżają ogólnonarodową katastrofę”. O doprowadzenie do konfrontacji  oskarżył przywódców „Solidarności”: „Awanturnikom trzeba skrępować ręce,  zanim wtrącą ojczyznę w otchłań bratobójczej walki”. Spikerzy ubrani w  wojskowe mundury w kolejnych godzinach podawali, jakie ograniczenia nałożył  na Polaków stan wojenny.

W dniu dzisiejszym i jutrzejszym, w polskich kościołach odprawiane są Msze Św. za ofiary Stanu Wojennego, a w większości polskich miast odbywają się uroczystości upamiętniające poległych i zamordowanych w okresie komunistycznej dyktatury.

W nocy z 12 na 13 grudnia, wojsko i jednostki Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zajęły budynki radia, telewizji i telekomunikacji. Przecięta została łączność telefoniczna i internowano ponad 3 tysiące osób. W Warszawie ukonstytuowała się Wojskowa Rady Ocalenia Narodowego (WRON). Tego samego dnia również na ulicę wyjechały czołgi, wzrosła liczba patroli policyjnych i wojskowych. Wśród funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa podczas bezpośredniego starcia dominowały bezwzględność, agresja i brutalność. Także  podczas aresztowań w mieszkaniach opozycjonistów, zdarzały się przypadki pobić, następnie znęcanie się fizyczne i psychiczne na komisariatach. Do wyobraźni ludzi przemawiały zabiegi władz: godzina policyjna, odcięte telefony, zamknięte granice i zakazy przemieszczania się. Wprowadzono cenzurę korespondencji i rozmów telefonicznych. Zawieszono także działalność związków zawodowych, stowarzyszeń i organizacji, zakazane zostały akcje protestacyjne i strajki. W wielu szkołach i uczelniach nie odbywały się zajęcia. Przed sądami powszechnymi i wojskowymi wprowadzono tryb doraźny, co pozwalało na wprowadzenie kar od 3 lat pozbawienia wolności aż po karę śmierci.

 

W dniu 16 grudnia 1981 roku, 3 dni po wprowadzeniu przez juntę gen. Wojciecha Jaruzelskiego Stanu Wojennego, celem pacyfikacji protestu strajkujących górników, do kopalni „Wujek” w Katowicach wysłano ZOMO i oddziały wojska. Atak ogromnych sil milicyjnych i wojskowych (1471 funkcjonariuszy MO i ZOMO oraz 760 żołnierzy, dysponujących 22 czołgami i 44 wozami bojowymi) jednoznacznie wskazywał na prawdziwe zamiary komunistów. Pacyfikacja zakończyła się krwawą tragedią: zginęło dziewięciu górników, a kilkudziesięciu rannych trafiło do szpitala. Władze komunistyczne postawiły przed sądem organizatorów protestu. Dwa tygodnie po umorzenia śledztwa w sprawie odpowiedzialności funkcjonariuszy za użycie broni palnej (rzekoma „obrona konieczna”), 3 lutego 1982 roku wydano wyroki: Na cztery lata więzienia skazano przewodniczącego Komitetu Strajkowego Stanisława Płatka. Inni sądzeni – Adam Skwira, Marian Głuch i Jerzy Wartak, usłyszeli wyroki trzech lat więzienia.

Grob ks. J. Popieluszki 1

 

„Musimy zrobić wszystko, by zneutralizować Kościół” – powiedział gen. Jaruzelski, I sekretarz PZPR, na posiedzeniu Biura Politycznego 5 grudnia 1981 r. W czasie Stanu Wojennego komunistyczne władze prowadziły zaciętą walkę z Kościołem, a szczególnie z kapłanami wspierającymi wolnościowe aspiracje społeczeństwa. W roku 1983 dokonano mordu na ks. Popiełuszce, który odważnie głosił kazania za Ojczyznę. Choć księża Suchowolec, Zych i Niedzielak zostali zamordowani dużo później przez nieznanych sprawców, ich morderstwa są prawdopodobnie kontynuacją morderstwa ks. Popiełuszki.  Wszyscy trzej zamordowani kapłani prowadzili działalność, która nie mogła podobać się władzom PRL. Byli szykanowani i otrzymywali pogróżki oraz znajdowali się w ciągłym zainteresowaniu Służby Bezpieczeństwa.